czwartek, 25 sierpnia 2011

stosik 5/2011

Jakiś czas temu trafiłam na stronę księgarni dedalus.pl i nie mogłam się powstrzymać przed zakupem kilku książek. Tym bardziej, że za 5 tytułów zapłaciłam nieco ponad 50 zł + koszt wysyłki. Po raz pierwszy zdarzyła mi się taka okazja. :)


Od góry: 

1. Gdzie wasze ciała porzucone Philip José Farmer - Szukałam czegoś krótkiego, ale zarazem ciekawego na długie, jesienne wieczory. 

2. Wiedźma z lasu T. H. White - Pierwszy tom sagi mi się nie spodobał, ale za tak niską cenę, mogę dać jej drugą szansę. 

3. Ysabel Guy Gavriel Kay - Uwielbiam książki tego autora, więc zakup kolejnej to żadne zaskoczenie. 

4. Przekleństwo Adama Bryan Sykes - Kolejny tytuł do mojej na razie niewielkiej kolekcji książek popularnonaukowych.

5. LonNiedyn China Mieville - Planowałam najpierw zakup Krakena, ale nie mogłam się oprzeć niskiej cenie tej (15 zł).

piątek, 19 sierpnia 2011

„Mgły Avalonu” Marion Bradley Zimmer

Wydawca: Zysk i S-ka
Liczba stron: 1354
Ocena: 6+/6


Czy zna ktoś z Was osobę, która nigdy nie słyszała legendy o królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu? Ja tak, ale sądzę, że należy ona do mniejszości. Marion Bradley Zimmer podjęła się napisania nowej wersji tej znanej opowieści - z perspektywy biorących w niej udział kobiet; w moim odczuciu najlepszej, jaka kiedykolwiek powstała.

Był taki czas, kiedy wędrowiec, jeśli miał ochotę i znał choćby kilka tajemnic, mógł wypłynąć łodzią na Morze Lata i dotrzeć nie do Glastonbury pełnego mnichów, lecz do Świętej Wyspy Avalon. W tamtych czasach wrota łączące światu unosiły się we mgle i otwierały wedle woli i myśli wędrowca...

Jestem pod ogromnym urokiem tej książki. Mam wrażenie, że rzuciła na mnie czar, z którego prędko się nie uwolnię. Pomimo ogromnej objętości pochłonęłam ją w zadziwiająco krótkim czasie. Unikalną atmosferę tworzy magia; kult bogini - Wielkiej Matki, Święta Wyspa Avalon, intrygujące rytuały odprawiane przez kapłanki. To jest moim zdaniem najciekawszy element książki, ale dużo emocji wzbudził we mnie także wątek konfliktu religii pogańskiej, celtyckiej z chrześcijaństwem. Fanatyczna wręcz religijność Gwenifer, jej zaślepienie i upór doprowadzały mnie do szału. W wielu kwestiach zgadzałam się natomiast z niezależną, pewną swoich racji Morgianą. Autorce udało się wykreować też inne ciekawe postacie kobiece: Panią Jeziora Vivianę, Morgause i Nimue, choć jej losy wyglądały zupełnie inaczej niż w innych wersjach legendy. Fabuła obfituje w wiele zaskakujących wydarzeń, intryg dworskich i romansów. Niewiele miejsca zostało poświęcone poszukiwaniom Świętego Graala w formie kielicha, których wyjątkowo nie toleruję - kolejny plus.

„Mgły Avalonu”  to jedna z najważniejszych książek mojego życia. Najbardziej emocjonująca i najlepiej dopasowana do moich zainteresowań. Ta powieść oczarowuje, chce się zapomnieć o rzeczywistości i czytać, czytać, czytać. Gorąco polecam!
________
Jutro wyjeżdżam w góry i wracam w środę. Całe wakacje czekałam na ładną pogodę i w końcu jest. :]

niedziela, 14 sierpnia 2011

biblioteczka Aleksandry (2011 rok)

O ile dobrze pamiętam, kilka miesięcy temu po blogach krążył łańcuszek, który polegał na przedstawieniu swojej domowej biblioteczki. Ja się wtedy na niego nie załapałam, ale teraz znalazłam trochę wolnego czasu na zrobienie zdjęć i mogę Wam ją pokazać. :)

Wcześniej półki były porozrzucane po całym pokoju, ale jak to mi się często zdarza, zapragnęłam zmiany.

środa, 10 sierpnia 2011

„Opowieści o makabrze i koszmarze” H. P. Lovecraft

Wydawca: Zysk i S-ka
Liczba stron: 572
Ocena: 3/6


Przez kilka ostatnich lat postać Lovecrafta nieustannie pojawiała się w czytanych przeze mnie książkach, opisach i recenzjach, aż w końcu stała się pewnego rodzaju legendą. Do zakupu niniejszego zbioru opowiadań nie miałam jednak pojęcia, kim on był i jakie przerażające utwory napisał.

Książkę rozpoczyna bardzo ciekawy wstęp autorstwa Roberta Blocha, z którym Lovecraft utrzymywał kontakt drogą korespondencyjną. Zbiór zawiera szesnaście opowiadań, z czego większość dotyczy wymyślonej przez niego mitologii Cthulhu. Resztę stanowią typowe utwory gotyckie.

Dużym plusem a jednocześnie w moim odczuciu najmniej udanym elementem twórczości Lovecrafta jest właśnie mitologia Cthulhu. Tytułowe stworzenie jest Wielkim Przedwiecznym, potworem o głowie ośmiornicy pełnej macek, ogromnych pazurach i smoczych skrzydłach na plecach, które leży uśpione na dnie Pacyfiku w legendarnym mieście R'lyeh. Gdy gwiazdy ustawią się w odpowiednim porządku, Cthulhu odzyska władzę nad światem. Nie brzmi to absurdalnie, wręcz groteskowo? Być może gdzieś poza Ziemią istnieje życie. Jednak wśród znanych mi opisów tych istot tylko jedne nie budzą mojego sprzeciwu i nie są to bynajmniej wytwory wyobraźni Lovecrafta.

Wracając do „Opowieści o makabrze i koszmarze”, na uwagę zasługuje język autora. Barwny, pełen ładnie skonstruowanych, rozbudowanych zdań, dlatego choć niemal sto procent książki to opisy i fragmenty listów, nie czułam znużenia. Bohaterami opowiadań są na ogół naukowcy lub inni wykształceni ludzie, którzy początkowo sceptycznie odnoszą się do spotykających ich dziwnych sytuacji. Lovecraft wykorzystuje ten fakt do nieśpiesznego zapoznania czytelnika ze źródłem strachu, co tylko go zwiększa, gdyż jak sam twierdzi:

Najstarszym i najsilniejszym uczuciem znanym ludzkości jest strach, a najstarszym i najsilniejszym rodzajem strachu jest strach przed nieznanym. 

Nie można zaprzeczyć, że Lovecraft miał ogromny wpływ na późniejszych twórców, nie tylko literatury grozy. Stworzył coś zupełnie nowego, własną mitologię nieinspirowaną żadną z istniejących i za to należy mu się podziw. Dlatego, mimo że mi nie przypadła ona do gustu, polecam.

sobota, 6 sierpnia 2011

zapowiedzi/nowości/wznowienia (1)

W ostatnim czasie wydano wiele ciekawych, moim zdaniem, powieści. Całkiem sporo trafiło także do zapowiedzi. Ja już zaczynam zbierać fundusze potrzebne na ich zakup, a Was zapraszam do zapoznania się z opisami. Może któryś z tytułów także kogoś zainteresuje. ;)

Tytuł: „Jak przeżyć w fantastycznonaukowym wszechświecie”
Autor: Charles Yu
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 4 sierpień 2011
Liczba stron: 280
Cena okładkowa: 28 zł

Już od dawna myślałam o przeczytaniu którejś powieści z Serii Nowej Fantastyki, a opis tej brzmi najbardziej intrygująco. Niska jak na ostatnie miesiące cena dodatkowo zachęca.

Elektryzująco oryginalna powieść, która zakrzywia czas i wyobraźnię! Klienci firmy Time Warner Time każdego dnia wsiadają do wehikułów czasu i usiłują zrobić jedyną rzecz, której robić nie powinni: zmienić przeszłość. Gdy któryś z nich wpadnie w tarapaty, Charles Yu śpieszy mu z pomocą. Czyhające na samotnych seksboty, paradoksy skaczące jak ceny akcji na giełdzie, więżące nieuważnych podróżników pętle czasowe – na użytkowników komercyjnych wehikułów czeka wiele niebezpieczeństw. Wszystko to blednie jednak w porównaniu z kłopotami, w jakie wplątał się Yu. Zaczęło się od tego, że zastrzelił przyszłego siebie. Teraz, mając za towarzyszy: TAMMY, czyli popadający w depresję system operacyjny, oraz Eda, nieistniejącego, ale ontologicznie niesprzecznego psa, Charles spróbuje ocalić swoją przyszłość.

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

„Wampir Vittorio” Anne Rice

 



Wydawca: Rebis
Rok wydania: 2008; wyd. II
Cykl: Nowe opowieści o wampirach
Liczba stron: 256
Tytuł oryginału: Vittorio, The Vampire
Rok wyd. oryginału: 1999
Ocena: 4+/6






Swoją „przygodę” z Kronikami Wampirów rozpoczęłam trzy lata temu i teraz muszę ją definitywnie zakończyć. Choć właściwie koniec nastąpił wraz z dziesiątym tomem, „Krwawym kantykiem”, gdyż niniejsza książka nie ma już żadnego związku ze znanymi mi postaciami. Mimo to, dla mnie jest to ważna chwila.

Vittorio, szlachetnie urodzony młodzieniec, żyje w Italii w piętnastym wieku. Oddaje się nauce, podziwia dzieła sztuki, które powstają we Florencji na zamówienie Medyceuszy - kiedyś ma być panem równie wielkim jak jego ojciec, właściciel warownego zamku poważanego w całej okolicy. Nie wie jednak, że dni jego rodu są policzone, że horda demonów ukrywająca się w opuszczonym zamczysku już wkrótce zażąda krwawej ofiary.

„Wampir Vittorio” to zmysłowa, pełna pasji opowieść o kolejnej fascynującej wampirzej społeczności, która czci diabła, odprawia czarne msze i składa krwawe ofiary w owianym tajemnicą starym zamczysku.  Czytelnik poznaje ją dzięki tytułowemu bohaterowi snującemu opowieść o swoim ludzkim życiu i przemianie w wampira. Anne Rice czaruje słowami, wszelkie opisy zadziwiają plastycznością. Książka jest jednak zbyt krótka, żałuję że nie przedstawia także losów Vittoria z późniejszych epok. Trudno poczuć atmosferę epoki, gdyż nacisk położony jest na akcję rozgrywającą się w kilku konkretnych miejscach, a wydarzenia z miast czy też życie codzienne ich mieszkańców zostały ujęte w zaledwie kilku zdaniach.

Polecam przede wszystkim miłośnikom prozy Anne Rice, ale też wszystkim czytelnikom, którzy jeszcze nie zapoznali się z jej twórczością. „Wampir Vittorio” nie wymaga bowiem znajomości poprzednich tomów, a jest całkiem niezłą próbką jej umiejętności pisarskich.