Wydawca: Rebis
Rok wydania: 2008; wyd. II
Cykl: Nowe opowieści o wampirach
Liczba stron: 256
Tytuł oryginału: Vittorio, The Vampire
Rok wyd. oryginału: 1999
Ocena: 4+/6
Swoją „przygodę” z Kronikami Wampirów rozpoczęłam trzy lata temu i teraz muszę ją definitywnie zakończyć. Choć właściwie koniec nastąpił wraz z dziesiątym tomem, „Krwawym kantykiem”, gdyż niniejsza książka nie ma już żadnego związku ze znanymi mi postaciami. Mimo to, dla mnie jest to ważna chwila.
Vittorio, szlachetnie urodzony młodzieniec, żyje w Italii w piętnastym wieku. Oddaje się nauce, podziwia dzieła sztuki, które powstają we Florencji na zamówienie Medyceuszy - kiedyś ma być panem równie wielkim jak jego ojciec, właściciel warownego zamku poważanego w całej okolicy. Nie wie jednak, że dni jego rodu są policzone, że horda demonów ukrywająca się w opuszczonym zamczysku już wkrótce zażąda krwawej ofiary.
„Wampir Vittorio” to zmysłowa, pełna pasji opowieść o kolejnej fascynującej wampirzej społeczności, która czci diabła, odprawia czarne msze i składa krwawe ofiary w owianym tajemnicą starym zamczysku. Czytelnik poznaje ją dzięki tytułowemu bohaterowi snującemu opowieść o swoim ludzkim życiu i przemianie w wampira. Anne Rice czaruje słowami, wszelkie opisy zadziwiają plastycznością. Książka jest jednak zbyt krótka, żałuję że nie przedstawia także losów Vittoria z późniejszych epok. Trudno poczuć atmosferę epoki, gdyż nacisk położony jest na akcję rozgrywającą się w kilku konkretnych miejscach, a wydarzenia z miast czy też życie codzienne ich mieszkańców zostały ujęte w zaledwie kilku zdaniach.
Polecam przede wszystkim miłośnikom prozy Anne Rice, ale też wszystkim czytelnikom, którzy jeszcze nie zapoznali się z jej twórczością. „Wampir Vittorio” nie wymaga bowiem znajomości poprzednich tomów, a jest całkiem niezłą próbką jej umiejętności pisarskich.