środa, 29 lutego 2012

stosik 2/2012


Od góry:
1. Zawód: wiedźma tom 2 Olga Gromyko
2. Zemsta najlepiej smakuje na zimno Joe Abercrombie - wygrana w konkursie na fantasta.pl
3. Imię wiatru Patrick Rothfuss
4. Łowcy mamutów Jean M. Auel
5. Dolina koni Jean M. Auel
6. Kamienna Ćma Paweł Matuszek - kupiona od Harashikena

niedziela, 19 lutego 2012

„Klan Niedźwiedzia Jaskiniowego” Jean M. Auel





Wydawca: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2009
Cykl: Dzieci Ziemi
Liczba stron: 632
Tytuł oryginału: The Clan of the Cave Bear
Rok wyd. oryginału: 1980
Ocena: 5/6







Świat u zarania dziejów ludzkości był miejscem niegościnnym, na każdym kroku czyhały niebezpieczeństwa ze strony dzikich zwierząt, czy też bezlitosnej Matki Natury. Mimo to, człowiek żyjący w paleolicie nie różnił się tak bardzo od współczesnego. Jak przetrwał? Co łączyło go z żyjącymi w tym samym czasie neandertalczykami? Odpowiedzi na te pytania i wiele innych można znaleźć w powieści Auel.

niedziela, 12 lutego 2012

„Dolina umarłych” Tess Gerritsen





Wydawca: Albatros
Rok wydania: 2011
Cykl: Rizzoli&Isles
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Ice Cold
Rok wyd. oryginału: 2010
Ocena: 3+/6








Thrillery medyczne autorstwa Tess Gerritsen to jedyne książki z tego gatunku, co do których mam pewność, że mnie nie zawiodą i zapewnią kilka godzin intensywnego myślenia nad rozwiązaniem niebanalnej zagadki. Jednak tym razem, przyzwyczajona do bardzo wysoko ustawionej poprzeczki, nieco się rozczarowałam. 

Doktor Maura Isles jedzie na konferencję patologów do przysypanego śniegiem stanu Wyoming. Spotkany w trakcie wykładu przyjaciel z dawnych lat proponuje jej dwudniowy wypad w góry razem z nastoletnią córką i parą znajomych. Maura zgadza się. Po drodze samochód nagle wpada do rowu, nie ma szans, by go wyciągnąć. Wspólnie postanawiają rozejrzeć się po okolicy i trafiają do opuszczonej wioski o nazwie Królestwo Boże.

Wydawać by się mogło, że śnieg za oknem i tak siarczysty mróz, że nie chce się wychodzić z domu to idealna pora na jak najlepsze wczucie się w sytuację przedstawioną w książce. Bohaterowie thrilleru utknęli na rzadko uczęszczanej drodze, wiele kilometrów od schroniska. Jednak Tess Gerritsen tylko w niewielkim stopniu udało się oddać napiętą atmosferę bezsilności i zagrożenia. Powodem może być zbyt długie wprowadzenie, pozbawione wartkiej akcji, która była atutem poprzednich thrillerów. Fabuła jest chaotyczna i nie wciąga. Odniosłam wrażenie, że zwroty akcji występują w niewłaściwych miejscach i do tego nie wzbudzają żadnych emocji.

Autorka porusza tym razem temat sekt. Posłuszeństwo, wiara jej członków w nieomylność „proroka” i wykorzystywanie młodych dziewczyn szokują czytelnika. Zakaz wstępu osób postronnych na ich teren praktycznie uniemożliwia udzielenie pomocy bez użycia ekstremalnych środków. Ten aspekt Tess Gerritsen przedstawiła, jak na tło powieści, bardzo wyczerpująco. Mało jest natomiast w thrillerze medycznym samej medycyny i pokrewnych jej dziedzin. Zapowiadająca się na krwawe widowisko operacja bez narkozy, przeprowadzona w trudnych warunkach wypada słabo, mało obrazowo.

„Dolinie umarłych” wiele brakuje do poziomu wcześniejszej prozy amerykańskiej pisarki, jednak w gruncie rzeczy nie jest to zła książka. Fani twórczości Gerritsen i tak po nią sięgną, ale innym zainteresowanym radzę od niej nie zaczynać.

wtorek, 7 lutego 2012

zapowiedzi/nowości/wznowienia (2)

Kolejna porcja nowości i zapowiedzi wydawniczych. Jesteście zainteresowani którąś z nich?

Tytuł: „Zemsta najlepiej smakuje na zimno”
Autor: Joe Abercrombie
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 13 styczeń 2012
Liczba stron: 812
Cena okładkowa: 49 zł 

Od dziewiętnastu lat płynie krew. Okrutny wielki książę Orso zaciekle zmaga się ze skłóconą Ligą Ośmiu, wykrwawiając kraj. Podczas gdy maszerują armie, spadają głowy i płoną miasta, bankierzy, kapłani oraz starsze, mroczniejsze potęgi toczą śmiertelną zakulisową rozgrywkę, usiłując wskazać, kto zostanie królem. Być może wojna to piekło, jednak dla Monzy Murcatto, Węża Talinsu, najstraszliwszej i najsłynniejszej najemniczki na usługach wielkiego księcia Orso, jest także znakomitym sposobem na zarobek. Jej zwycięstwa uczyniły ją sławną — nieco zbyt sławną jak na gust jej pracodawcy, który każe ją strącić z górskiego szczytu. Zdradzonej Monzie pozostają jedynie strzaskane ciało i paląca żądza zemsty. Bez względu na cenę, siedmiu ludzi musi umrzeć.

środa, 1 lutego 2012

„Godzina czarownic tom 1 i 2” Anne Rice


Wydawca: Rebis
Rok wydania: 2009
Typ: fantasy
Cykl: Opowieści o czarownicach z rodu Mayfair
Liczba stron: 756 + 632
Tytuł oryginału: The Witching Hour
Rok wyd. oryginału: 1990
Ocena: 5/6

Anne Rice, niekwestionowania królowa wampirów ponownie zabiera czytelników w długą podróż do gorącego, przepełnionego magią i budzącymi grozę tajemnicami, Nowego Orleanu. Tym razem w towarzystwie czarownic; i to nie byle jakich. Ich losy sięgają aż do XVII-wiecznego europejskiego miasteczka i kobiety skazanej na śmierć w płomieniach za czary.

Czasy współczesne. Rowan Mayfair, niezwykle utalentowana neurochirurg, dysponuje dziwną mocą, której nie potrafi nazwać ani tym bardziej kontrolować. Gdy podczas rejsu jachtem ratuje życie Michael'owi Curry, jej życie zmienia się nie do poznania. Rowan dostaje szansę poznania swojej nigdy niewidzianej rodziny i zrozumienia, kim tak naprawdę jest.

Anne Rice po raz kolejny prezentuje mistrzostwo w tworzeniu cudownych, zapadających w pamięć obrazów. Pisze pięknym, wyjątkowo plastycznym językiem, opisując wszystkie detale swojej wizji. Garden District, bardzo bogata, francuska dzielnica Nowego Orleanu i rodowa rezydencja Mayfair'ów z nieco zaniedbanym, ale przez to jeszcze bardziej interesującym ogrodem robią niesamowite wrażenie. Gęsta, duszna atmosfera tych miejsc staje się dzięki autorce czymś, co nagle pragnie się poczuć na własnej skórze.

W pewnym momencie Anne Rice cofa się do zamierzchłej przeszłości i opisuje życie każdej kolejnej czarownicy z rodu Mayfair. Zaczyna od Suzanne i Debory, niewinnych ofiar inkwizycji, a kończy na obecnej spadkobierczyni przekazywanego z pokolenia na pokolenie jednej kobiecie Dziedzictwa*, Rowan. Razem z bohaterami przemierzamy wieki i miejsca: XVII-wieczną Francję i Szkocję, następnie San Domingo - wielkie plantacje, by ostatecznie trafić do Luizjany. Opowiadana historia najczęściej przybiera formę listów i dzienników pisanych przez członków Talamaski**. Jest bardzo szczegółowa, ale mimo to nie nuży.

„Godzinę czarownic” czyta się bardzo szybko, dlatego nikogo nie powinna przerażać jej ogromna objętość. Anne Rice wykreowała wiarygodnych, wzbudzających wiele emocji bohaterów. Dialogi pomiędzy nimi wypadają bardzo naturalnie, gdyż żaden nie sili się na tak częste w literaturze przydługie przemówienia. Niektórzy z nich są także obecni w kilku tomach „Kronik wampirów”.

Niedająca o sobie zapomnieć magia i tajemniczość Nowego Orleanu, dreszczyk emocji i ciekawie opowiedziana historia rodu czarownic to rzeczy, na które może liczyć czytelnik, sięgając po tą powieść. Polecam!

* w jego skład wchodził niewyobrażalnie wielki majątek, szmaragdowy naszyjnik i niezwykła moc
** tajna organizacja badająca zjawiska nadprzyrodzone