sobota, 30 czerwca 2012

po długiej przerwie

Pierwszy poważny kryzys blogowo-czytelniczy powoli dobiega końca. Przypływu weny twórczej jeszcze nie czuję, ale to powinno się zmienić wraz z sięgnięciem po nową lekturę. Do zobaczenia (przeczytania?) więc za kilka dni. ;)

sobota, 5 maja 2012

„Łowca snów” Stephen King




Wydawca: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2011
Cykl: -
Liczba stron: 608
Tytuł oryginału: Dreamcatcher
Rok wyd. oryginału: 2001
Ocena: 4/6







Wiele osób wierzy w istnienie rozumnych istot pozaziemskich i nie jest to wbrew pozorom całkowicie pozbawione sensu. Póki co jednak, pozostaje nam wypatrywać na niebie nieznanych, latających obiektów lub zaglądać do filmów czy książek o takiej tematyce. Jedną z nich, i to wypadającą całkiem realistycznie, jest właśnie powieść Stephena Kinga.


poniedziałek, 23 kwietnia 2012

stosik 3/2012

Jak najlepiej uczcić Światowy Dzień Książki? Bez wątpienia stosikiem. ;)


Lewy stos, od góry: 

1. „Nieśmiertelność zabije nas wszystkich” Drew Magary - zakupione od Nyx ;) 
2. „Samolubny gen” Richard Dawkins 
3. „Ewolucja boga” Robert Wright
4. „Myśl Tysiąckrotna” R. Scott Bakker - planowałam kupić we wakacje, ale nie mogłam się powstrzymać - 8,50 zł zrobiło swoje
5. „Wojownik - prorok” R. Scott Bakker - jak wyżej
6. „Nieśmiertelny” Catherynne M. Valente - cała UW w końcu trafiła na moje półki :)
7. „Smok Griaule” Lucius Shepard
8. „Dom derwiszy. Dni Cyberabadu” Ian McDonald - mój pierwszy antykwaryczny zakup :)

Prawy stos, od góry: 

1. „Szaleństwo aniołów” Cate Griffin - wymiana z Leną ;)
2. „Niebo ze stali” Robert M. Wegner
3. „Opowieści z meekhańskiej pogranicza: Wschód - Zachód” Robert M. Wegner - udało mi się sprzedać egzemplarze z miękką okładką, więc zakup z twardą był już kwestią czasu
4. „Opowieści z meekhańskiej pogranicza: Północ - Południe” Robert M. Wegner - jak wyżej
5. „Kochanice króla” Philippa Gregory
6. „Upadek Hyperiona” Dan Simmons

Nazbierało mi się trochę zaległości na blogach, do weekendu postaram się to nadrobić. ;)

środa, 18 kwietnia 2012

„Wieczna księżniczka” Philippa Gregory





Wydawca: Książnica
Rok wydania: 2010
Cykl: Powieści Tudorowskie
Liczba stron: 552
Tytuł oryginału: The Constant Princess
Rok wyd. oryginału: 2005
Ocena: 5/6


 
 
 
 
 
Owocem fascynacji Philippy Gregory XVI-wieczną Anglią stała się seria książek poświęcona dynastii Tudorów. Z niebywałą dbałością o szczegóły przedstawia ona dworskie życie, intrygi i tajemnice z punktu widzenia zarówno najbardziej istotnych, jak i niezwykle intrygujących postaci kobiecych. „Wieczna księżniczka” to historia Katarzyny Aragońskiej, pierwszej żony Henryka VIII.

wtorek, 10 kwietnia 2012

„Synowie boga” M. D. Lachlan

 



Wydawca: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2011
Cykl: Seria Nowej Fantastyki
Liczba stron: 584
Tytuł oryginału: Wolfsangel
Rok wyd. oryginału: 2010
Ocena: 3/6








M. D. Lachlan w swoim debiucie fantasy „Synowie boga” czerpie pełnymi garściami z mitologi ludów skandynawskich i przedstawia własną, bardziej naturalistyczną wersję historii najwyższego z bogów nordyckich, Odyna i straszliwego wilka Fenrira. O ile w założeniach sprawia wrażenie przekonującej, o tyle wykonanie pozostawia bardzo wiele do życzenia.

piątek, 6 kwietnia 2012

„Zawód: wiedźma” Olga Gromyko


Wydawca: Fabryka Słów
Rok wydania: 2007
Cykl: Obca Krew: Wolha Redna
Liczba stron: 296+320
Tytuł oryginału: Профессия: ведьма
Rok wyd. oryginału: 2003
Ocena: 5/6

Czy znajdzie się coś lepszego na poprawę humoru dla mola książkowego niż lekka, przyjemna i pełna wszędobylskiego humoru powieść? Olga Gromyko udowadnia, że nie! Już okładka pierwszej części sugeruje, że nie będzie to lektura poważna; wrażenia dopełnia fantastyczne CV głównej bohaterki:

niedziela, 4 marca 2012

„Pieśń czasu. Podróże” Ian R. MacLeod





Wydawca: Mag
Rok wydania: 2011
Cykl: Uczta Wyobraźni
Liczba stron: 498
Tytuł oryginału: Journeys. Song of Time
Rok wyd. oryginału: 2010, 2008
Ocena: 6/6






Ian R. MacLeod to pisarz, o którym mam bardzo niejednoznaczną opinię. „Wieki światła” mnie oczarowały, ale już ich kontynuacja niemile rozczarowała. Obok opowiadania z antologii „Kroki w nieznane 2010” przeszłam natomiast obojętnie. Niesamowity dar tworzenia wiarygodnych, pełnych piękna światów oraz liryczny nastrój - tego z pewnością nie mogę mu odmówić. Najnowsze dzieło jest pod tym względem bardzo bliskie doskonałości.

środa, 29 lutego 2012

stosik 2/2012


Od góry:
1. Zawód: wiedźma tom 2 Olga Gromyko
2. Zemsta najlepiej smakuje na zimno Joe Abercrombie - wygrana w konkursie na fantasta.pl
3. Imię wiatru Patrick Rothfuss
4. Łowcy mamutów Jean M. Auel
5. Dolina koni Jean M. Auel
6. Kamienna Ćma Paweł Matuszek - kupiona od Harashikena

niedziela, 19 lutego 2012

„Klan Niedźwiedzia Jaskiniowego” Jean M. Auel





Wydawca: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2009
Cykl: Dzieci Ziemi
Liczba stron: 632
Tytuł oryginału: The Clan of the Cave Bear
Rok wyd. oryginału: 1980
Ocena: 5/6







Świat u zarania dziejów ludzkości był miejscem niegościnnym, na każdym kroku czyhały niebezpieczeństwa ze strony dzikich zwierząt, czy też bezlitosnej Matki Natury. Mimo to, człowiek żyjący w paleolicie nie różnił się tak bardzo od współczesnego. Jak przetrwał? Co łączyło go z żyjącymi w tym samym czasie neandertalczykami? Odpowiedzi na te pytania i wiele innych można znaleźć w powieści Auel.

niedziela, 12 lutego 2012

„Dolina umarłych” Tess Gerritsen





Wydawca: Albatros
Rok wydania: 2011
Cykl: Rizzoli&Isles
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Ice Cold
Rok wyd. oryginału: 2010
Ocena: 3+/6








Thrillery medyczne autorstwa Tess Gerritsen to jedyne książki z tego gatunku, co do których mam pewność, że mnie nie zawiodą i zapewnią kilka godzin intensywnego myślenia nad rozwiązaniem niebanalnej zagadki. Jednak tym razem, przyzwyczajona do bardzo wysoko ustawionej poprzeczki, nieco się rozczarowałam. 

Doktor Maura Isles jedzie na konferencję patologów do przysypanego śniegiem stanu Wyoming. Spotkany w trakcie wykładu przyjaciel z dawnych lat proponuje jej dwudniowy wypad w góry razem z nastoletnią córką i parą znajomych. Maura zgadza się. Po drodze samochód nagle wpada do rowu, nie ma szans, by go wyciągnąć. Wspólnie postanawiają rozejrzeć się po okolicy i trafiają do opuszczonej wioski o nazwie Królestwo Boże.

Wydawać by się mogło, że śnieg za oknem i tak siarczysty mróz, że nie chce się wychodzić z domu to idealna pora na jak najlepsze wczucie się w sytuację przedstawioną w książce. Bohaterowie thrilleru utknęli na rzadko uczęszczanej drodze, wiele kilometrów od schroniska. Jednak Tess Gerritsen tylko w niewielkim stopniu udało się oddać napiętą atmosferę bezsilności i zagrożenia. Powodem może być zbyt długie wprowadzenie, pozbawione wartkiej akcji, która była atutem poprzednich thrillerów. Fabuła jest chaotyczna i nie wciąga. Odniosłam wrażenie, że zwroty akcji występują w niewłaściwych miejscach i do tego nie wzbudzają żadnych emocji.

Autorka porusza tym razem temat sekt. Posłuszeństwo, wiara jej członków w nieomylność „proroka” i wykorzystywanie młodych dziewczyn szokują czytelnika. Zakaz wstępu osób postronnych na ich teren praktycznie uniemożliwia udzielenie pomocy bez użycia ekstremalnych środków. Ten aspekt Tess Gerritsen przedstawiła, jak na tło powieści, bardzo wyczerpująco. Mało jest natomiast w thrillerze medycznym samej medycyny i pokrewnych jej dziedzin. Zapowiadająca się na krwawe widowisko operacja bez narkozy, przeprowadzona w trudnych warunkach wypada słabo, mało obrazowo.

„Dolinie umarłych” wiele brakuje do poziomu wcześniejszej prozy amerykańskiej pisarki, jednak w gruncie rzeczy nie jest to zła książka. Fani twórczości Gerritsen i tak po nią sięgną, ale innym zainteresowanym radzę od niej nie zaczynać.

wtorek, 7 lutego 2012

zapowiedzi/nowości/wznowienia (2)

Kolejna porcja nowości i zapowiedzi wydawniczych. Jesteście zainteresowani którąś z nich?

Tytuł: „Zemsta najlepiej smakuje na zimno”
Autor: Joe Abercrombie
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 13 styczeń 2012
Liczba stron: 812
Cena okładkowa: 49 zł 

Od dziewiętnastu lat płynie krew. Okrutny wielki książę Orso zaciekle zmaga się ze skłóconą Ligą Ośmiu, wykrwawiając kraj. Podczas gdy maszerują armie, spadają głowy i płoną miasta, bankierzy, kapłani oraz starsze, mroczniejsze potęgi toczą śmiertelną zakulisową rozgrywkę, usiłując wskazać, kto zostanie królem. Być może wojna to piekło, jednak dla Monzy Murcatto, Węża Talinsu, najstraszliwszej i najsłynniejszej najemniczki na usługach wielkiego księcia Orso, jest także znakomitym sposobem na zarobek. Jej zwycięstwa uczyniły ją sławną — nieco zbyt sławną jak na gust jej pracodawcy, który każe ją strącić z górskiego szczytu. Zdradzonej Monzie pozostają jedynie strzaskane ciało i paląca żądza zemsty. Bez względu na cenę, siedmiu ludzi musi umrzeć.

środa, 1 lutego 2012

„Godzina czarownic tom 1 i 2” Anne Rice


Wydawca: Rebis
Rok wydania: 2009
Typ: fantasy
Cykl: Opowieści o czarownicach z rodu Mayfair
Liczba stron: 756 + 632
Tytuł oryginału: The Witching Hour
Rok wyd. oryginału: 1990
Ocena: 5/6

Anne Rice, niekwestionowania królowa wampirów ponownie zabiera czytelników w długą podróż do gorącego, przepełnionego magią i budzącymi grozę tajemnicami, Nowego Orleanu. Tym razem w towarzystwie czarownic; i to nie byle jakich. Ich losy sięgają aż do XVII-wiecznego europejskiego miasteczka i kobiety skazanej na śmierć w płomieniach za czary.

Czasy współczesne. Rowan Mayfair, niezwykle utalentowana neurochirurg, dysponuje dziwną mocą, której nie potrafi nazwać ani tym bardziej kontrolować. Gdy podczas rejsu jachtem ratuje życie Michael'owi Curry, jej życie zmienia się nie do poznania. Rowan dostaje szansę poznania swojej nigdy niewidzianej rodziny i zrozumienia, kim tak naprawdę jest.

Anne Rice po raz kolejny prezentuje mistrzostwo w tworzeniu cudownych, zapadających w pamięć obrazów. Pisze pięknym, wyjątkowo plastycznym językiem, opisując wszystkie detale swojej wizji. Garden District, bardzo bogata, francuska dzielnica Nowego Orleanu i rodowa rezydencja Mayfair'ów z nieco zaniedbanym, ale przez to jeszcze bardziej interesującym ogrodem robią niesamowite wrażenie. Gęsta, duszna atmosfera tych miejsc staje się dzięki autorce czymś, co nagle pragnie się poczuć na własnej skórze.

W pewnym momencie Anne Rice cofa się do zamierzchłej przeszłości i opisuje życie każdej kolejnej czarownicy z rodu Mayfair. Zaczyna od Suzanne i Debory, niewinnych ofiar inkwizycji, a kończy na obecnej spadkobierczyni przekazywanego z pokolenia na pokolenie jednej kobiecie Dziedzictwa*, Rowan. Razem z bohaterami przemierzamy wieki i miejsca: XVII-wieczną Francję i Szkocję, następnie San Domingo - wielkie plantacje, by ostatecznie trafić do Luizjany. Opowiadana historia najczęściej przybiera formę listów i dzienników pisanych przez członków Talamaski**. Jest bardzo szczegółowa, ale mimo to nie nuży.

„Godzinę czarownic” czyta się bardzo szybko, dlatego nikogo nie powinna przerażać jej ogromna objętość. Anne Rice wykreowała wiarygodnych, wzbudzających wiele emocji bohaterów. Dialogi pomiędzy nimi wypadają bardzo naturalnie, gdyż żaden nie sili się na tak częste w literaturze przydługie przemówienia. Niektórzy z nich są także obecni w kilku tomach „Kronik wampirów”.

Niedająca o sobie zapomnieć magia i tajemniczość Nowego Orleanu, dreszczyk emocji i ciekawie opowiedziana historia rodu czarownic to rzeczy, na które może liczyć czytelnik, sięgając po tą powieść. Polecam!

* w jego skład wchodził niewyobrażalnie wielki majątek, szmaragdowy naszyjnik i niezwykła moc
** tajna organizacja badająca zjawiska nadprzyrodzone

niedziela, 22 stycznia 2012

„Królewska krew. Wieża elfów” Michael J. Sullivan




Wydawca: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2011
Cykl: Seria Nowej Fantastyki: Odkrycia Riyrii
Liczba stron: 736
Tytuł oryginału: The Crown Conspiracy / Avempartha
Rok wydania oryginału: 2007, 2009
Ocena: 4/6






Powieści ze stosunkowo niedawno powstałej serii Nowej Fantastyki: „Najlepsze książki na świecie. Prawdopodobnie” nie są z pewnością literaturą najwyższych lotów, ale prezentują przyzwoity poziom i zapewniają kilka godzin bezpretensjonalnej rozrywki. Na debiutancki utwór Michaela J. Sullivana składa się klasyczne fantasy z odrobiną powieści łotrzykowskiej. Podobne połączenie występuje w drugim tomie serii.

Hadrian Blackwater i Royce Melborne to nieprawdopodobnie utalentowany duet złodziejski, znany pod nazwą Riyria. Zdobędzie dla bogatego hrabiego poufne listy córki markiza, by potem za odpowiednio wysokie wynagrodzenie oddać je właścicielce. Dla wprawy wykradnie pilnie strzeżony obiekt, by następnego dnia odnieść go we właściwe miejsce. Ma swoje zasady. Złamanie jednej z nich staje się przyczyną niemałych kłopotów. Hadrian i Royce zostają niesłusznie oskarżeni o zamordowanie króla. Porwanie księcia wydaje się jedynym skutecznym pomysłem, by ocalić życie i odnaleźć więzienie potężnego, groźnego czarnoksiężnika.

Powieść amerykańskiego pisarza, a właściwie dwa pierwsze tomy serii, mają za zadanie zapewnić rozrywkę i bez wątpienia im się to udaje. Przewidywalna fabuła, nieco naciągane momenty i prosty, zaledwie poprawny język są w pełni rekompensowane przez żywą akcję, ciekawą, wciągającą fabułę i sporą dawkę humoru. Wprowadzający tom stawia na szybkie tempo następujących po sobie wydarzeń, natomiast drugi skupia się na intrygach. 

Niedopracowana jest kreacja świata. Tak ważna w powieści fantasy jest tutaj potraktowana po macoszemu. Ogromna ilość nic nieznaczących nazw krain, mało opisów i żadnego charakterystycznego miejsca, które miałabym ochotę zobaczyć na własne oczy. Niewiele dowiadujemy się o jego historii, panujących obyczajach i wierzeniach. Początkowo mnich o niezwykłej umiejętności zapamiętywania co do słowa wszystkiego, co kiedykolwiek przeczytał, a następnie ponad dziewięćsetletni czarodziej niechętnie dzielą się własną wiedzą, na zadawane im pytania odpowiadają w nieprzynoszący satysfakcji sposób. Występuje tradycyjny podział na ludzi, elfów i krasnoludy, choć póki co dwie ostatnie grupy nie odgrywają żadnej istotnej roli.

Główne postacie, choć dość barwne, są nierozbudowane i początkowo trudno ich od siebie odróżnić. Ich osobowość i umiejętności poznajemy wyłącznie dzięki samodzielnej ocenie sytuacji, w jakiej się znaleźli. Obaj niewiele mówią, zawsze konkretnie, na temat i z drobnymi złośliwościami, o które żaden się jednak nie obraża. Royce jest niski, zwinny, ma sokoli wzrok i potrafi otworzyć wszystkie zamki, natomiast Hadrian, zawsze z trzema mieczami u boku, zna dawno zapomniane sztuki dające mu przewagę w starciu z kilkoma przeciwnikami naraz. Razem tworzą zgrany duet, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Ciekawi mnie, jak Sullivan rozwinie te postacie w kolejnych tomach.

Polecam czytelnikom dopiero zaczynającym przygodę z fantasy i wszystkim innym szukających po prostu lekkiej, przyjemniej lektury. Idealnie nadaje się jako przerywnik pomiędzy cięższymi, wymagającymi skupienia utworami.

sobota, 14 stycznia 2012

stosik 1/2012

Długo wyczekiwany, poświąteczny stosik. Co najważniejsze, wszystkie poniższe książki przeczytam w tym roku. Kończę z kupowaniem tych, które mam w planach na daleką przyszłość. :)


wtorek, 10 stycznia 2012

„Czerń” Maja Lidia Kossakowska





Wydawca: Fabryka Słów
Rok wydania: 2009
Cykl: Upiór Południa
Liczba stron: 240
Tytuł oryginału: -
Rok wyd. oryginału: -
Ocena: 5/6







Afryka jest nazywana kolebką ludzkości, na jej terenach odkryto najstarsze ludzkie szczątki, tam również powstała jedna z pierwszych wielkich cywilizacji. W dzisiejszych czasach kontynent ten nieustannie nękają konflikty zbrojne, głód i choroby. Maja Lidia Kossakowska, polska pisarka fantasy, autorka m.in. „Siewcy wiatru” dorzuciła do tego magię, afrykańskich bogów i duchy, tworząc unikatowe, niewątpliwie warte uwagi dzieło. 

Na pustej, pokrytej pyłem drodze dochodzi do tragicznego wypadku. Jacek Wilczyński, reporter z Europy, jako jedyny uchodzi z niego z życiem. Wraca do domu, gdzie poddaje się leczeniu psychiatrycznemu. Pozornie zdrowy, żeni się z wesołą, uroczą dziewczyną. W trakcje uroczystości zaślubin niespodziewanie zjawia się jego dawny przyjaciel - zmarły kilka lat wcześniej. Prawdziwy upiór, czy tylko wytwór chorej wyobraźni? Jacek leci do afrykańskiego miasta Lagos, by rozliczyć się z niedającą mu spokoju przeszłością.

Istotą książki Kossakowskiej jest orisza wojny - bóstwo, które do przeżycia potrzebuje rozlewu ludzkiej krwi. „Nie tylko ludzie głodują w Afryce. Oni potrzebują krwi. Ludzkiej krwi. Nic ich tak nie odżywia, nie odmładza. [...] To główny powód, dla którego Afryka płonie.” - wyjaśnia babalawo*. Autorka przywołuje obrazy żywcem wzięte z koszmarnego snu. Masakry niewinnej ludności ze świata rzeczywistego przeplatają się z nadprzyrodzonymi wizjami ogarniętego żądzą mordu boga. Sugestywny język, zmienne tempo akcji sprawiają, że jest to lektura niezwykle intensywna, pełna wrażeń i emocji. Trudno się od niej oderwać. Uwagę przykuwa także bardzo ładna okładka, stylizowana na zniszczoną. Zbyt dosłowne i zupełnie niepotrzebne są za to ilustracje wewnątrz książki.

Fenomenalny klimat, nieskomplikowana fabuła i skondensowana forma to największe atuty tej powieści. Początkowo nie planowałam zakupu kolejnych tomów ze względu na dość wygórowaną cenę, ale obawiam się, że nie uda mi się powstrzymać przed ich przeczytaniem. Polecam!

* kapłan systemu Ifá, wyroczni afrykańskiej

piątek, 6 stycznia 2012

TOP 10 - Książki do przeczytania w 2012 roku.


Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień. - Klaudyna

środa, 4 stycznia 2012

książkowe podsumowanie 2011 roku

Pod względem czytelniczym mogę uznać 2011 rok za udany. Przeczytałam 71 książek, czyli o 15 więcej niż w poprzednim. Opublikowałam 28 recenzji, co stanowi mniej niż połowę, tego co być powinno. Zdecydowanie muszę się poprawić.