piątek, 2 lipca 2010

książkowe podsumowanie czerwca

1. Książki przeczytane (4)

Jest kiepsko, ale biorąc pod uwagę fakt, że przez ostatnie pół roku czytałam hurtowo sagę, lektury bądź nic, to i tak nie jest źle. Zaczęły się wakacje, więc może być już tylko lepiej.

Czerwiec chciałam zacząć od lektury czegoś lekkiego, ale jednocześnie adekwatnego do moich zainteresowań. Wybór padł na "Wilkołaka" Jonathana Maberry'ego. Spodobał mi się, ale nie umiem konkretnie powiedzieć dlaczego. Prawdopodobnie w tamtym czasie byłabym wdzięczna za możliwość przeczytania czegokolwiek niebędącego sagą, a może była to zasługa wciągającej fabuły oraz interesującego opisu wilkołaka. W następnej kolejności sięgnęłam ponownie po "Opowieści sieroty: W ogrodzie nocy" Catherynne M. Valente, ponieważ miałam wielką ochotę na tom drugi, a pierwszy przeczytałam prawie rok temu. Jest recenzja, więc nie ma sensu nic tu dodawać. Zaciekawiona innymi pozycjami z Uczty Wyobraźni, postanowiłam sięgnąć po "Listy z Hadesu. Punktown" Jeffrey'a Thomasa, które już od dłuższego czasu czekały na mojej półce na przeczytanie. I w tym przypadku się nie zawiodłam, a nawet doszłam do wniosku, że pozycje z tej serii wydawniczej mogę kupować w ciemno. Ostatnią książką przeczytaną w tym miesiącu był "Silmarillion" Tolkiena, czyli powrót do mojego planu dotyczącego zapoznania się ze wszystkimi dziełami tego angielskiego mistrza fantasy. Choć zdarzyło się kilka nudniejszych fragmentów, to całość odbieram bardzo pozytywnie. Recenzja w przygotowaniu. 

2. Książki zakupione (7)
  

Pod względem książkowych zakupów był to miesiąc bardzo udany. Udało mi się znaleźć odpowiednie wydanie "Hobbita" Tolkiena, a także kupić w promocyjnej cenie "Kronikę ptaka nakręcacza" Haruki Murakamiego - pisarza, którego utwory są pozytywnie oceniane na niemal wszystkim książkowych blogach. Aby zbliżyć się do dokończenia sagi o Wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego nabyłam tom czwarty: "Czas pogardy". A ponadto: "Rio Anaconda" Wojciecha Cejrowskiego - pozycja idealna na wakacje, "Pachnidło" Patricka Suskinda - zachęciły mnie recenzje (kiedyś muszę też obejrzeć ekranizację), "Dopóki mamy twarze" Lewisa - chęć zapoznania się z innymi dziełami twórcy Narnii oraz "Tern" Nika Pierumowa - wiem, że nie powinno się oceniać książek po okładce, ale ta mnie wyjątkowo zachwyciła, a opis też był całkiem interesujący, więc czemu nie.

3. Podsumowanie

Tradycyjnie kupiłam więcej książek niż przeczytałam, ale były to powieści naprawdę warte uwagi, więc nie ma co narzekać. W lipcu zamierzam sięgnąć po utwory bardziej egzotyczne: m.in. "Rio Anacondę" W. Cejrowskiego, "Tiganę" K. G. Kaya i "Po słowiczej podłodze" L. Hearna.

11 komentarzy:

  1. Z przeczytanych przez Ciebie nie czytałam żadnej, ale czaję się na Tolkiena ;) z zakupionych czytałam Cejrowskiego, Sapkowskiego i Tolkiena, a mam ochotę na Lewisa. ;)

    a przeczytałam w czerwcu 6 książek- też niewiele ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale masz piękne wydanie Hobbita :) Moje już totalnie wykończone ;p Cejrowski bardzo fajny, oglądać go nie lubię, ale czytać jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też wczoraj chciałam kupić 'Kronikę...', ale ostatecznie uznałam, że Empikowe ceny są dobijające i darowałam sobie. Lepiej sięgnąć po Matrasową promocję :)
    Czerwiec i u mnie nie był najlepszym miesiącem, ale nadrobimy w wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam dziewięć, ale znacznie nadgoniłam już teraz, na początku wakacji. Od poniedziałku do środy czytałam jedną książkę dziennie. "Opowieści sieroty" właśnie zaczęłam, "Silmarillion" jest bardzo dobry. Mam ogromną ochotę na "Kronikę ptaka nakręcacza".

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę, to więc teraz Ty nie patrzysz, a ja skradnę się po ciuchu i zabiorę Twój stosik. A Ty nic nie zauważysz. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem z siebie taki dumny, że w końcu ktoś sfinalizował transakcję i jest w posiadaniu Lewisa. Może ktoś zrobił to nie z mojego powodu, ale zawsze można mieć nadzieję :)
    Też zamierzam zabrać się za "Pachnidło", "Kroniki ptaka..." są świetne, a Cejrowskiego będę musiał przeczytać Gringa na konkurs ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też zamierzam we wakacje przeczytać "Rio Anacondę" i "Po słowiczej podłodze". No i może kiedyś wreszcie przekonam się do książek Tolkiena?

    OdpowiedzUsuń
  8. Futbolowa: Ja "Kronikę..." kupiłam w promocji na merlin.pl Zgadzam się, że emikowe ceny bywają dobijające.

    Ultramaryna: wow! jedna książka dziennie! u mnie tak bywało tylko, gdy byłam mała :)

    Vampire_Slayer: Hahaha xdd Chyba bym jednak zauważyła. Znam na pamięć wszystkie swoje książki :)

    Grzesiek: Pewnie że zawsze można mieć nadzieję :) I w tym przypadku masz rację, bo kupiłam tą książkę głównie dzięki Tobie. Tak się zastanawiam, o co chodzi z tymi książkowymi konkursami. Nigdy osobiście o takim nie słyszałam ;/

    Ania: Nie wierzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam tylko Hobbita, którego może powtórzę się jak zrobi się zimno. Wiesz planuję kupić sobie fotel bujany, jakaś gorąca czekolada-te sprawy. Jeszcze by się przydał kominek. Nie dawno przeczytałam też Czas pogardy. Obie książki bardzo mi się podobały

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję i mam nadzieję, że następny miesiąc będzie jeszcze lepszy:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Klaudia: Cóż za przyjemna wizja :) W takiej atmosferze na pewno lepiej czytałoby mi się wszystkie książki.

    Sara: Dziękuję ;) ale już po tych paru dniach lipca widzę, że raczej nie będzie lepiej ;/

    OdpowiedzUsuń