niedziela, 26 grudnia 2010

„Radio Darwina” Greg Bear

Wydawca: Solaris, 2009
Liczba stron: 504
Ocena: 5/6


Jesteśmy przyzwyczajeni do świadomości, że znajdujemy się na najwyższym szczeblu ewolucyjnej drabiny. Z takiego myślenia wypływa jednak błędne założenie, że ewolucja się zatrzymała. Prawdą jest, że nie spoczęła na laurach po dobrze wykonanym zadaniu, ale stale postępuje i być może kiedyś ludzkość stanie przed kolejną, olbrzymią zmianą. Zdaniem autora Radia Darwina stanie się to już w ciągu najbliższych kilku lat. Pozostaje więc zadać tylko pytanie, jak na nią zareagujemy?

Paleontolog, Mitch Rafelson odkrywa w Alpach spoczywające w jaskini od dziesiątków tysięcy lat ciała rodziny neandertalczyków. W tym samym czasie biolog molekularna, Kaye Lang trafia na miejsce gruzińskiej masakry sprzed kilku lat w celu zbadania ciał ciężarnych kobiet pochowanych w zbiorowej mogile. Wraz z rozwojem akcji okazuje się, że oba te wydarzenia mają ze sobą coś wspólnego. Po kilku miesiącach wybucha ogólnoświatowa epidemia tzw. grypy Heroda powodującej poronienia u wszystkich zarażonych kobiet. Specjalnie powołany zespół kryzysowy koncentruje się na wyeliminowaniu zagrożenia.

Największą zaletą Radia Darwina jest niewątpliwie bardzo rzetelnie przedstawiony aspekt naukowy powieści. Wiedza współczesnych naukowców na temat wirusów endogennych ogranicza się do minimum, co pozwala autorowi na niemal dowolne spekulacje w tej dziedzinie. Bear podkreśla jednak, że starał się nie przekraczać granic prawdopodobieństwa. Powieść ta pokazuje jak cienka może być linia oddzielająca fikcję literacką od tekstu popularnonaukowego. Stosowanie koniecznej w tym przypadku fachowej terminologii oraz prawdziwych nazw ośrodków badawczych, a także rozmieszczenie wydarzeń na przestrzeni kilkunastu miesięcy nadaje tej powieści dodatkowej realności.

Narracja w Radiu Darwina jest prowadzona z punktu widzenia kilku osób. Postać Kaye Lang odsłania przed czytelnikiem sposób postrzegania świata przez naukowca, jego ogromny głód wiedzy i pragnienie osiągnięcia sukcesu. Mark Augustine kierujący Zespołem Specjalnym przybliża natomiast bardziej polityczną stronę nauki: chęć jak najszybszego wyeliminowania zagrożenia z niej wynikającego, bez chwili zastanowienia się, czy na pewno jest tym, na co wygląda. Do bohaterów prowadzących narrację należy także Mitch Rafelson, któremu własne przekonania zniszczyły obiecującą karierę oraz Christopher Dicken - poświęcony swojej pracy do tego stopnia, że zapomina o jakimkolwiek życiu poza nią. 

Jedyne, co mogę zarzucić tej książce to pojawiające się czasem irytujące błędy w korekcie oraz suchy, pozbawiony ozdobników styl, po którym można wywnioskować, że Bear zdecydowanie jest umysłem ścisłym a nie humanistą.  

Radio Darwina to znakomite połączenie thrillera z naukowymi spekulacjami urozmaicone o życie naukowców i reakcję ludzi na wielki skok ewolucyjny. Prawdziwe science fiction z naciskiem na pierwszą część nazwy. W 1999 zostało laureatem nagrody Nebula i moim zdaniem jest to w pełni zasłużone wyróżnienie. Polecam!

14 komentarzy:

  1. Pomimo tego, że recenzja pozytywna i polecasz, to ja chyba się nie skuszę. Książka zupełnie nie w moim guście.

    OdpowiedzUsuń
  2. Łojeżuniu, tylko nie takie fantasynumery! To zdecydowanie nie jest pozycja dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Absolutny must have:) Tylko potwierdziłaś moje oczekiwania, bo spodziewam się naprawdę dobrej s-f:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomimo, że jest to science-fiction, po opisie myślę, że mogłoby mi się spodobać. Ale z przeczytaniem jej trochę jeszcze poczekam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi cholernie ciekawie. Kolejna pozycja na liście książek, które MUSZĘ przeczytać ;)
    Pozdrawiam i dodaję do linków :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Może być ciekawie, muszę poszukać

    OdpowiedzUsuń
  7. Raczej nie dla mnie, jednak sądzę, że po niektóre książki jakie przeczytałaś sięgnę na pewno :)
    Powiem jeszcze, że jestem nowa na blogspocie, przeniosłam blog coolowe-ksiazki z onetu na:
    http://in-the-imagination.blogspot.com/
    Także gorąco zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Aspekt popularnonaukowy nieco mnie odstraszył, więc chyba się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Może kiedyś, ale jakoś nie śpieszno mi do jej przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
  10. O, znowu coś dla mnie ;) U mnie nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niby w porządku, ale raczej nie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń