Liczba stron: 608
Ocena: 2+/6
Neil Gaiman to idealny popkulturowy twórca naszych czasów - synkretyczny, łączący ogień z wodą, obdarzony anarchistyczną wyobraźnią. *
Do tej pory miałam jedynie okazję zapoznać się z „Gwiezdnym pyłem” tegoż autora i mogę to spotkanie bez wątpienia zaliczyć do udanych. Z przeczytaniem kolejnej powieści zwlekałam dość długo, aż do chwili, gdy usłyszałam o „Amerykańskich bogach”. Pomyślałam sobie, że z racji mojego zainteresowania wątkami religijnymi będzie to idealna pozycja i niestety się rozczarowałam.
Po trzech latach spędzonych w więzieniu Cień ma wyjść na wolność. Na dwa dni przed zakończeniem wyroku jego żona, Laura, ginie w wypadku samochodowym w tajemniczych okolicznościach - wszystko wskazuje na zdradę małżeńską. Wracając do domu, oszołomiony cień spotyka tajemniczego mężczyznę o imieniu Wednesday, twierdzącego, że jest uchodźcą wojennym, byłym bogiem i królem Ameryki. We dwóch wyruszają w podróż przez Stany, rozwiązując zagadkę morderstw, które co roku są w zimie popełniane w małym amerykańskim miasteczku. Ale za nimi podąża ktoś, z kim Cień musi zawrzeć pokój...
Powyższy opis tylko w niewielkim stopniu oddaje prawdziwy charakter książki. Jest to utwór złożony i wielowątkowy. Prezentuje intrygującą wizję dotyczącą tego, co się dzieje z zapomnianymi przez ludzi bogami. Nie można jej odmówić osobliwości a także rzadko spotykanej ostatnio oryginalności. Jest to powieść niepokojąca, jedna z tych, którym nie możemy udowodnić, że są nieprawdziwe. Nieprawdopodobne - owszem, ale nie niemożliwe. Spodobała mi się niepewność towarzysząca każdej kolejnej stronie, dzięki której nie miałam ochoty odrywać się od lektury.
Mimo wielu ciekawych rozwiązań, nie mogę ocenić „Amerykańskich bogów” dobrze. Głównie ze względu na wspomnianą wizję bogów. Jestem przyzwyczajona do tradycyjnego, spotykanego w wielu książkach obrazu i bardzo go sobie cenię. Bez wątpienia świeże i innowacyjne spojrzenie autora mi nie odpowiada. Odziera bogów z tajemniczości, za bardzo przybliża ich do człowieka. Moim zdaniem, powieść Gaimana jest też zbyt długa, bez żadnej szkody można by ją skrócić. Jak na 600 stron występuje zbyt mało akcji. Do dalszego czytanie zachęcały mnie tylko spotykane na każdej stronie niezwykłości.
Obiektywnie nie jest to książka zła, a wręcz bardzo dobra, dlatego ją polecam. Mi jednak nie przypadła do gustu.
___________
Jutro wyjeżdżam nad morze, wracam 17 lipca. Nie będę mogła w tym czasie odwiedzać Waszych blogów, ale jak tylko wrócę, na pewno wszystko nadrobię.
Mimo wielu ciekawych rozwiązań, nie mogę ocenić „Amerykańskich bogów” dobrze. Głównie ze względu na wspomnianą wizję bogów. Jestem przyzwyczajona do tradycyjnego, spotykanego w wielu książkach obrazu i bardzo go sobie cenię. Bez wątpienia świeże i innowacyjne spojrzenie autora mi nie odpowiada. Odziera bogów z tajemniczości, za bardzo przybliża ich do człowieka. Moim zdaniem, powieść Gaimana jest też zbyt długa, bez żadnej szkody można by ją skrócić. Jak na 600 stron występuje zbyt mało akcji. Do dalszego czytanie zachęcały mnie tylko spotykane na każdej stronie niezwykłości.
Obiektywnie nie jest to książka zła, a wręcz bardzo dobra, dlatego ją polecam. Mi jednak nie przypadła do gustu.
___________
Jutro wyjeżdżam nad morze, wracam 17 lipca. Nie będę mogła w tym czasie odwiedzać Waszych blogów, ale jak tylko wrócę, na pewno wszystko nadrobię.
Gaimana nic nie czytałem, mam nadzieję to kiedyś nadrobić :) Może to będą "Amerykańscy Bogowie" ale nie obiecuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A ja bym chciała poznać tę książkę. Słyszałam o niej wiele dobrego i ciekawość nie daje mi spokoju. Mam nadzieję, że uda mi się to w niedalekiej przyszłości:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Oj, co ja widzę, Gaiman.. Cóż, powiem tak: czytałam tylko jedną książkę tego autora i była to 'Koralina', ale wątpię, że wezmę jeszcze jakąkolwiek książkę tego autora do reki.. Po prostu mam złe przeżycia i tej język.. Nie, nie, to nie dla mnie. ; )
OdpowiedzUsuńJa również dodaję do linków. ; ) {posrod-stronic.blog.onet.pl}
Mam nadzieję, że mimo tych minusów "Amerykańscy bogowie" mnie nie rozczarują, bo po wszystkim, co słyszałam o autorze wyrobiłam sobie bardzo wysokie oczekiwania. Oby nie zbyt wysokie...
OdpowiedzUsuńNie znam ani autora, ani żadnej z jego książek, jednak nie jestem w pełni zachęcona do przeczytania tej książki... zresztą ostatnio mam ogromne ilości zalegających stosów.
OdpowiedzUsuńI życzę udanego pobytu nad morzem!
O książce słyszałam dużo negatywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńCzytałam kontynuację, a opis mnie zachęca, więc na pewno kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie takiej wizji bogów w literaturze poszukuję :)
Udanego wyjazdu i ładnej pogody!
OdpowiedzUsuńGaimana jeszcze nie czytałam, obiecałam sobie że nadrobię. Ale w takim razie nie zacznę od tej powieści ;)
czytałam tylko jedną książkę tego autora i średnie mam wrażenia, ale jeszcze kiedyś chcę coś przeczytać jego autorstwa, może to będzie ta pozycja.
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku! :)
Bardzo przypomina mi Samotność Bogów Terakowskiej, a po tego autora z pewnością kiedyś sięgnę
OdpowiedzUsuńMyślę, że mimo tej niezwykłości na każdej stronie odpuszczę sobie lekturę, bo nie jest ona zbytnio w moich klimatach - to po pierwsze. A po drugie - twoja ocena nie jest za dobra i myślę, że w pozycji brakuje tego "czegoś" co zachwyca :P Poza tym, tak jak Klaudii, przypomina mi to Samotność Bogów, której dobrze nie wspominam ( czytałam ją do szkolnego konkursu czytelniczego). Co do wakacji, to życzę Ci udanych wakacji ^^ Dużo wrażeń, ale też wypoczynku ;P I słoneczka ;D
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie udało mi się przeczytać nawet jednej książki Gaimana, choć na komputerze mam ich co najmniej kilka i "Amerykańskich bogów" w domowej biblioteczce. Prawdę mówiąc chciałam zacząć od "Koraliny" (uwielbiam tę bajkę!), a dopiero później zabrać się za tą. Może w końcu zmotywuję się do przeczytania jednej z tych książek. Jednak puki co, zabieram się za coś zupełnie innego.
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze nad morzem!
Dużo słyszałam o twórczości tego autora. Zazwyczaj były to same komplementy. Nawet moja przyjaciółka namawiała mnie do tego bym sięgnęła po jedną z jego książek, jednak ja zawsze się wahałam. Przeczytałam Twoją recenzję, bo byłam ciekawa, innego, nie tylko ,,serdecznego'' spojrzenia na jego twórczość. I coś mi się wydaje, że raczej miałam rację, wahając się, że nie są to książki dla mnie. Wizja strasznie długiej powieści, z małą ilością akcji, wcale mnie nie pociąga, a wręcz przeciwnie, tym bardziej obraz bogów, zbliżonych do człowieka, tracących własną niezwykłość. Chyba bardziej wolę historie, gdzie diametralnie różnią się od zwykłych ludzi, nie mają ze sobą wiele wspólnego. Zainteresowało mnie, jednak Twoje wspomnienie o udanym ,,spotkaniu" z ,,Gwiezdnym pyłem", być może przekonam się do pana Gaimana, chociaż na tyle, by po nią sięgnąć...
OdpowiedzUsuńCiekawa okładka ! :) Książki nie czytałam ,ale recenzja i tak mnie przekonała :D
OdpowiedzUsuńTajemnicza okładka, twoja recenzja jak inne przekonała mnie do tej książki, nawet jeśli ty nie jesteś w 100% zadowolona :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :* www.love-arts.blogspot.com
Bardzo ważna informacja, zapraszam! {Posrod-Stronic.blog.onet.pl}
OdpowiedzUsuńNominowałam twój blog do One Lovely Blog Award :D
OdpowiedzUsuńWięceij informacji u mnie :)
Mam przyjemność poinformować, że zostałaś nominowana przeze mnie do nagrody One Lovely Blog Award ;)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazki-zyciem.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award.html
Pozdrawiam serdecznie :)
Robiłam już dwa podejścia do tej książki ;) Może za trzecim mi się w końcu uda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !